W zeszłym tygodniu podeszła do mnie w pracy pani z prośbą czy nie mogłaby przylepić na kiosku ogłoszenia ,wiem jak mój pracodawca nie lubi takich naklejek ,bo ma na prawie całym kiosku reklamy ,ale pytam co na tym ogłoszeniu jest ,a ona że zginął im piesek ,ma dwie małe córeczki które strasznie za nim rozpaczają ,już wszędzie porozwieszała te ogłoszenia ,ale jednak na targowisku więcej ludzi przechodzi ,a niech tam ,przylepiłyśmy ta kartkę i mówię że zanim szef przyjedzie to ja ściągnę ,a jutro znowu przykleję ,ale zapomniałam ,szef nie zwrócił uwagi i tak wisiała ,spytałam jak piesek zginał ,okazało się ze byli na ogródku i któraś z dziewczynek otwarła furtkę i tyle go było widać i już go nie znaleźli ,trochę nie wierzyłam by się znalazł bo to chodliwe pieski te Yorki ,a dzisiaj w szale sprzedawania ktoś mi podsuwa pod no nie nos:) ale na wysokość oczu pieska taki słodki pyszczek wybałusza na mnie ledwo wystające z pod włosów gałki oczne i pewnie zastanawiał się co też jego pani w ten upał wyprawia i co słyszę ??:) proszę pani chcemy pani podziękować wszyscy ,piesek mąż i dwie córeczki ,ale się wzruszyłam jeszcze teraz jest mi przyjemnie :):) okazało się ze idąc przez targ chłopak który znalazł pieska przeczytał ogłoszenie na moim kiosku i pieska odniósł do właścicielek ,mało się nie poryczałam ,no no przy okazji usłyszałam parę komplementów od klientek stojących w kolejce i mimo upału, w cieniu gdzie stałam miałam dziś 36st. ,było mi naprawdę bardzo miło, dawno nic nie sprawiło żebym tak się wzruszyła ,jednak ten świat nie jest jeszcze taki zły są ludzie o wielkich sercach ,szczerze nie wierzyłam ze go ktoś odda a raczej ze go ukradli na sprzedaż .
(ten jest z sieci )
Jak dobrze Bogusiu ,ze są jeszcze dobrzy ludzie....nie tylko Ty ale Ci co znaleźli pieska, buziaczki
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim chłopak co go znalazł i nie zal mu było oddac ,na pewno
UsuńZatem jest jeszcze jaka dla tego świata nadzieja...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Nadzieja jest zawsze inaczej ,wiemy ze jest nie najgorzej ,a moze będzie i lepiej ,pozdrawiam
UsuńSuper, że piesek się znalazł.
OdpowiedzUsuńA ludzie potrafią czasem na prawdę mile zaskoczyć:)
Tak sie ucieszyłam jakby mi to sie znalazl ten piesek :)
UsuńNie dziwię się, sama bym się tak samo cieszyła:)
UsuńZnaczy jakieś uczucia jeszcze w nas są ,a tak sie mówi ze juz zadne nie istnieją
UsuńTak sobie myślę, że nie należy wierzyć wszystkiemu co mówią;)
UsuńKażdy ma swoj rozum i powinien sie nim kierować
Usuńto wspaniale, a juz watpilas, a tu taka niespodzianka. ciesze sie ;-)
OdpowiedzUsuńA jak ja sie ucieszyłam ,tyle sie słyszy że kradną takie rasowe pieski i nikt w tedy nie mysli ze to od dzieci.
UsuńZostaniesz przyjęta do Towarzystwa Przyjaciół Człowieka, bez podania. Twój stragan ,będzie stał, na ulicy Przyjaznej Dłoni. Howgh
OdpowiedzUsuń:):)DZIEKUJE byle to było blizej domu bo mam jak na razie strasznie do tego kiosku daleko ,pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBogusiu !Pomino zakazu szefa okazałaś wielkie serce,a szef niech nie straszy,bo gdzie znajdzie taką następną oddaną,kochającą sercem pracownicę ? To dzięki Tobie i może "pomroczni jasnej " szefa,dzieciaki i rodzinka odzyskała swojego pieska :-))Bużka -alutka-
OdpowiedzUsuńWitam Alutko u mnie ,zapraszam cześciej ,a tez tak myśle ze sie w jakiejs czesci przyczyniłam do radosci tych małych dziewczynek
UsuńWzruszyłam się, Bogusiu. Sama mam pieska, taki kundelek ze schroniska ale bardzo bym rozpaczała gdyby się zgubił. Zuch kobieta!
OdpowiedzUsuńSerdeczności
I ja zawsze miałam psa i wiem jak to jest z tym przywiązaniem
UsuńOby wszystkie historie, które źle się zaczęły, dobrze się kończyły, jak ta Twoja.
OdpowiedzUsuńMogę Ci tylko zostawić kawę :) mimo gorąca.
Bardzo Cię pozdrawiam. Już grzmi, lekko pada...
Kawę to ja pijam z przyjemnością ,bez względu na temp.otoczenia:)a dzisiaj to dopiero miałam przygodę ,ale zaraz to opisze:)
OdpowiedzUsuńŚliczna zguba do domu wróciła:*)))
OdpowiedzUsuńczym świat radością uszczęśliwiła.
Buziaczki Bogusiu:)))))
Masz szczęśliwą rączkę.Buziak.
Tak wiele razy miałam takie miłe przypadki
OdpowiedzUsuń