Pamiętam czasy kiedy na Twoim blogu był wnuczek Bartuś jak sobie zapamiętałam, teraz Artos ma u Ciebie lepiej niż niejedno dziecko ma w swojej rodzinie. Ładnie i przytulnie masz w mieszkaniu przy choince Bogusiu. W pierwszą niedzielę w Nowym 2015 pozdrawiam serdecznie
No tak to jest ,Bartusia widziałam ostatnio ,jak na tym zdjęciu po prawej u góry ,potem moja niedoszła synowa wyszła za mąż i ma córkę ,wyprowadziła się ,Bartuś ma teraz 7 lat i chodzi do 2 klasy ,tyle wiem o nim i nie mam z nim kontaktu :):):) a psy u mnie zawsze były cz przy dzieciach czy bez nich jak członek rodziny :):) ze starszymi wnukami też nie mam kontaktu ,od czasu jak synowa odeszła od syna , też się wyprowadzili ,widuje ich tylko na facebooku ,no życie jest okrutne !!!!
Masz rację z tym życiem, czasem rzeczywiście to wszystko okrutne i niezasłużenie niesprawiedliwe. Uwierz mi że pomimo moich podobno bardzo poprawnych stosunków z moimi młodymi to raczej najczęściej także tu sama siedzę i cisza, nawet w telefonie, chyba że coś ode mnie potrzebują. a ja się do nich nie wpraszam bo tego by jeszcze brakowało by się im naprzykrzać miała. Czasem babcie się przechwalają jak to ich wnuki i dzieci kochają a prawda leży tak czasem pośrodku. Ech Bogusiu zdrowia sobie życzmy i siły by jak najdłużej nie byc od innych zależnymi.Niełatwe masz życie, i bardzo dzielna z Ciebie kobieta. Bardzo serdecznie Cię ściskam i cieplutko pozdrawiam-;))
Przełamał się styczeń... trochę ranków, wieczorów i luty będzie dawał nadzieję na przybliżanie wiosny. Tymczasem Polacy /jeszcze nie tak dawno młode małżeństwa/ zadają sobie pytanie, czy nie stracą mieszkań, bo kredyt zalewa rodziny jak potop. pozdrawiam, zostawiam kawę i pamięć :)))
Pamiętam czasy kiedy na Twoim blogu był wnuczek Bartuś jak sobie zapamiętałam, teraz Artos ma u Ciebie lepiej niż niejedno dziecko ma w swojej rodzinie. Ładnie i przytulnie masz w mieszkaniu przy choince Bogusiu. W pierwszą niedzielę w Nowym 2015 pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo tak to jest ,Bartusia widziałam ostatnio ,jak na tym zdjęciu po prawej u góry ,potem moja niedoszła synowa wyszła za mąż i ma córkę ,wyprowadziła się ,Bartuś ma teraz 7 lat i chodzi do 2 klasy ,tyle wiem o nim i nie mam z nim kontaktu :):):) a psy u mnie zawsze były cz przy dzieciach czy bez nich jak członek rodziny :):) ze starszymi wnukami też nie mam kontaktu ,od czasu jak synowa odeszła od syna , też się wyprowadzili ,widuje ich tylko na facebooku ,no życie jest okrutne !!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację z tym życiem, czasem rzeczywiście to wszystko okrutne i niezasłużenie niesprawiedliwe. Uwierz mi że pomimo moich podobno bardzo poprawnych stosunków z moimi młodymi to raczej najczęściej także tu sama siedzę i cisza, nawet w telefonie, chyba że coś ode mnie potrzebują. a ja się do nich nie wpraszam bo tego by jeszcze brakowało by się im naprzykrzać miała. Czasem babcie się przechwalają jak to ich wnuki i dzieci kochają a prawda leży tak czasem pośrodku. Ech Bogusiu zdrowia sobie życzmy i siły by jak najdłużej nie byc od innych zależnymi.Niełatwe masz życie, i bardzo dzielna z Ciebie kobieta. Bardzo serdecznie Cię ściskam i cieplutko pozdrawiam-;))
OdpowiedzUsuńMam jeszcze przy sobie syna ,ten przynajmniej mi się udał,
UsuńPozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło że tu zaglądasz ,ale nie mogę złożyć rewizyty bo nie wiem jak sie do ciebie wchodzi?????????
OdpowiedzUsuńPrzełamał się styczeń... trochę ranków, wieczorów i luty będzie dawał nadzieję na przybliżanie wiosny.
OdpowiedzUsuńTymczasem Polacy /jeszcze nie tak dawno młode małżeństwa/ zadają sobie pytanie, czy nie stracą mieszkań, bo kredyt zalewa rodziny jak potop.
pozdrawiam, zostawiam kawę i pamięć :)))
Czasy nastały straszne ,nikt nie jest pewien niczego ,a co dopiero mówić o młodych ,cieszę się że o mnie nie zapominasz ,ściskam mocno
Usuń