poniedziałek, 19 listopada 2012

Nie mogłam sobie odmówić

TO wiersz wstawiony jako komentarz do poprzedniego postu
dziękuje Ci ZOLU:):)

Dojrzałe, kolorowe i dorodne,
w całej masie nad wyraz zgodne
jarzyny na straganie leżąc w kupie,
znajdą swe przeznaczenie w zupie.
Także zdrowiem pachnące sałatki,
podane do mięsiwa jako dodatki.
Każda skrzętna i dobra gospodyni
na targowisku swą powinność czyni.
Jędrne jarzyny wkłada do koszyka
i godnie idąc - za bramą znika.

Będzie w domu pachnieć miam obiadem.
Tej woni nie oprze się głodomór żaden.
Rodzinka wszystko z apetytem zjada
i na kanapie w sjeście się rozsiada.
Można też słodko wyciągnąć nogi,
zapaść w sen wchodząc w Morfeusza progi.

Nie ma już białego selera,
którego na półce dotknęła afera.
Nie ma już pietruszki i naći zielonej,
zawczasu przez kucharkę rozdzielonej.
Znikła też twarda głowa kapusty,
posłużyła ona do bigosowej rozpusty.
Tylko ogórek, pomidor i papryka
w salaterce z sałatką na kolację znika.
Buziaki :*))) Bogusiu.

6 komentarzy:

  1. Rzekł raz seler do marchewki
    Jestem biały ale krewki
    Ty zaś chrupka no i ruda
    Razem zupie będą cuda.

    Chętnie zgadza się marchewka
    Chociaż wcale nie jest krewka
    Na selera czule zerka
    I zaprasza do oberka.

    Na to burak rzekł z goryczą
    Patrzcie jak to sobie krzyczą
    A najlepsze przecież smaki
    Mają też młode buraki

    Obruszyła się fasolka
    To jest jakaś samowolka
    Ja to przecież samo zdrowie
    Każdy smakosz wam to powie

    Po co kłótnie, po co zwady
    Gospodyni da wam rady
    Po co parskać jej przy uchu
    Jak skończycie wszyscy w brzuchu.

    Serdeczności Bogusiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ,a bardzo sie cieszę z takiego komcia ,dziękuje

      Usuń
  2. Świetny wiersz, aż zgłodniałam...zachciało mi się bigosu:))) Gratuluję autorce!!! Pozdrawiam obie panie bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń