Była taka zamieć że pierwszy raz zasypało mi okna ,jak tu mieszkam nigdy nie miałam zalepionych szyb śniegiem ,na zdjęciu to pięknie wygląda ,a i pies był zafascynowany widokiem ,ale jak pomyślę o jutrzejszym w pracy odśnieżaniu to nie ma mi wesoło .
Rzeczywiście Bogusiu, sporo tego sypnęło. Namachasz się jutro. Juz teraz Ci współczuję. Ja dziś wcale nie wychodzę palę w kotłowni i mam ciepło w mieszkaniu. Dbam o moje stare kości. Poślizg i strach pomyśleć co by było(-; wole nie ryzykować puki co. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie Dzielna z ciebie dziewczynka-;))
OdpowiedzUsuńRobie bo musze,ale jak by to było moje to nie wiem czy bym wyszła z domu w taką pogode
UsuńRomantyzm, nastrój, tajemniczość pewnie wymagają ofiar w postaci Twojej jutrzejszej mitręgi. Dobre zdjęcie, bardzo udane. i tyle w tym oknie nostalgii...
OdpowiedzUsuńBogusiu, wszystkiego co piękne i ciepłe :)
Wiesz jak sie tak przyjrzałam to faktycznie takie dziwne uczucie mnie nachodzi na ten widok brrrrrr,pozdrawiam serdecznie
UsuńU nas zima była tylko 2 dni....:(
OdpowiedzUsuńWitam ,i u mnie zniknęła jakby jej nie było ,pozdrawiam
Usuń