Ale cudownie się rozkwitł mój Hiacynt ,a pachnie w całym mieszkaniu:):)
Ten mój syn mnie zamęczy :):))) jak nie spaghetti to zapiekanka ha ha ha ,a najlepiej gołąbki ,lub pierogi z mięsem ,a gdzie normalny obiad niedzielny ,kiedyś to by było nie do pomyślenia takie coś w niedziele hi hi hi
Masz rację. Niedziela bez śląskich klusek nie do pomyślenia jeszcze nie tak dawno. a sama także już nie co niedziele robię dla siebie ten nasz tradycyjny obiad. A hiacynt przepiękny, to mój ulubiony kwiat doniczkowy. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńHodowałam je w moim ogródku na dość dużą skale ,a zapiekanka super się udała ,ale rosół i tak ugotowałam ,będe go sama jadła ze 3 dni:):):):)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobry rosół mogę jeść dziennie-;))
OdpowiedzUsuńJa też ,właściwie lubię wszystkie zupy.
UsuńU mnie to samo,jak dzieci są.Ja zostałam wychowana na niedzielnym rosole.ale teraz rosół zostaje do poniedziałku,i trzeba coś na nim wykombinować.
OdpowiedzUsuńDziwne teraz są nasze kuchnie ,nie ma tego zwyczaju ,poniedziałek to ,wtorek to ,itd.
UsuńDobry syn :)
OdpowiedzUsuńOczywiście że dobry ,ale marudny :):) pozdrawiam
Usuń