sobota, 20 lipca 2013

KOŃIEC URLOPU !

Udało mi się poświęcić jeden dzień urlopu dla siebie i spędziłam go na spacerze po Pszczynie ,piękny park,śliczny ryneczek ,pyszne lody i pizza na powietrzu i koniec w poniedziałek do pracy i calutki rok bez przerwy przede mną .










Tak wyglądał mój pies po spacerze hahahaha padł i koniec ,a ja bym jeszcze pochodziła hahahahhaha ale jestem zadowolona trochę się odprężyłam po urlopie hahahahahaha

24 komentarze:

  1. Swego czasu (lata siedemdziesiąte) często odwiedzałem Pszczynę. Jedna z tamtejszych firm organizowała kolonie letnie, gdzie byłem wychowawcą.
    kusiole

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz co wspominać ,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Bogusiu,cieszę się,że wygospodarowałaś jeden dzień na całkowity relaks.Atos pozował do zdjęć jak prawdziwy model.Miłego tygodnia życzę w pracy. sosna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już trzy dni pracy za mną i jakby urlopu nie było:):):)

      Usuń
  4. Tam jeszcze nie byłam, ale ten pies ci wyrósł i już teraz wygląda na psa obronnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko się jeździ tam gdzie jest blisko:) a pies nie tylko wygląda na obronnego ,ale też już się tak zachowuje .

      Usuń
  5. Piękne widoki.A kondycją pokonac psa ...no ,no .nieżle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mi ten upał pomógł w tym ,że psina padła ::):):):)

      Usuń
  6. tak urlop niestety zawsze się kończy,,,,przyjemny spacer:):Faje zdjęcia
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ,teraz nie tylko urlop ,ale i życie tak przelatuje nam między palcami brrrrrrrr,pozdrawiam

      Usuń
    2. dlatego trzeba wykorzystywać każdą chwilę jak się da najbardziej:):

      Usuń
    3. Nie takie to proste jak się robi po 12 godz:):):)

      Usuń
  7. Szkoda... ale wiem, że do końca lata jeszcze coś wymyślisz :)

    A ja po wielu latach postanowiłam na jedną godzinę przywrzeć do Gdyni.
    Teatr Muzyczny w remoncie, a to zapowiada, że będzie wspaniale.
    Dalej Muzeum Marynarki Wojennej a niżej zejście do plaży... ludzie o różnym wzroście i wadze.
    Niebieska woda z dwoma do zobaczenia statkami, wynurzonymi ponad miarę.
    Bezkres niebieskości aż do horyzontu.
    Później zwiesiłam głowę żeby nie widziano łez żalu... straciłam Gdynię. Wróciłam obita żalem do domu. Bogusiu, przyszła po mnie starość:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciarki mi po plecach przeszły ,czytając twój komentarz brrrr ,wszystkie miewamy takie doły ,u mnie też wielkie zmiany ,chociażby w pracy brrrrrrr,o starości to ty nie myśl bo i tak mamy ją jak w banku,nikogo nie ominie ,wiesz ja nie raz jadę sobie popatrzeć na dom w którym się urodziłam ,takich zmian to pewnie nawet nie dałoby się mamie mojej przedstawić bo by pomyślała że mi rozum odebrało:(:(:(wracam zniesmaczona i zdołowana ,ale mija bo musi ,ściskam cię mocno mimo upału ,a na morze to bym jeszcze kiedyś chciała popatrzeć .

      Usuń
  8. Spacery z moja psiunią Fancy, to dla mnie żaden obowiązek, a czysta radość. To cudowne stworzenie mimo swych 12 latek ma energi sczeniaczka i takąż niestrudzoną ciekawość świata!
    kusiolki

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie kiedy facet tak pieszczotliwie wypowiada się o psie ,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Vitay! Niestety już po wakacjach...:(
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hallo!!! Jest tam kto???? Czemu nic nie piszesz(-;

    OdpowiedzUsuń
  12. Hallo!!! Jest tam kto???? Czemu nic nie piszesz(-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu nie mam czasu ,albo to ten czas się tak skurczył :)

      Usuń
  13. :) :) :)
    Ja tylko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń